Do niedawna osoby chcące szybko pozbyć się nadmiaru tkanki tłuszczowej stawały przed alternatywą: drakońskie ćwiczenia i dieta lub operacja z użyciem skalpela. Na szczęście rozwój medycyny estetycznej i wykorzystywanych w niej metod sprawił, że dostępna stała się trzecia możliwość – nieinwazyjne zabiegi modelowania sylwetki. Jedną z najbardziej efektywnych procedur usuwania tłuszczu tego rodzaju jest kriolipoliza.

Kriolipoliza (nazywana również kriolizą) to zabieg polegający na zamrażaniu niechcianych komórek tłuszczowych. Jego działanie opiera się na zaobserwowanej przez lekarzy prawidłowości, zgodnie z którą tkanka tłuszczowa jest bardziej wrażliwa na wpływ niskiej temperatury niż pozostałe tkanki ciała ludzkiego. Dzięki zjawisku kriolipolizy komórki tłuszczowe, poddane oddziaływaniu zimna, obumierają, a następnie są wydalane z organizmu w normalnym procesie metabolicznym, podczas gdy struktury innego rodzaju, np. narządy czy naczynia krwionośne znajdujące się obok, pozostają nienaruszone.

Jak w wywiadzie dla programu Dzień Dobry TVN podkreślała lek. Izabela Tilszer, która już od jakiegoś czasu z powodzeniem stosuje tę metodę w swoim gabinecie medycyny estetycznej, krioliza najlepsze efekty daje z walce z miejscowo nagromadzoną, „oporną” tkanką tłuszczową, która nie znika nawet mimo ćwiczeń i diety odchudzającej. Zabieg najczęściej wykonuje się w obrębie takich obszarów ciała jak brzuch, plecy (tzw. „boczki”) i w dolnej partii bioder oraz górnej partii ud (tzw. bryczesy).

Kriolipoliza w modelowaniu sylwetki – dostępne urządzenia

Centra medycyny estetycznej oferują zabiegi kriolipolizy z wykorzystaniem różnego rodzaju nowoczesnych urządzeń. Do najbardziej popularnych należą aparaty CryoSlim i CoolSculpting amerykańskiej firmy Zeltiq Aesthetics. To właśnie to przedsiębiorstwo otrzymało licencję na komercyjne wykorzystanie kriolipolizy od Massachusetts General Hospital, czyli placówki, w której ta metoda redukcji tkanki tłuszczowej została na początku XXI wieku odkryta. Od tamtej pory specjaliści firmy Zeltiq Aesthetics zajmują się dalszym opracowywaniem i udoskonalaniem wykorzystywanej w zabiegach zamrażania tłuszczu technologii. Potwierdzeniem ich sukcesów w tym zakresie jest certyfikat Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA), będący gwarantem bezpieczeństwa stosowanych urządzeń.

Kolejnym systemem nowej generacji, który w swoim działaniu wykorzystuje zjawisko kriolipolizy, jest CoolTech firmy COCCON. Dzięki możliwości precyzyjnego kontrolowania temperatury chłodzenia, która jest stała i wynosi -8 stopni Celsjusza, ryzyko wystąpienia skutków ubocznych zabiegu zostaje całkowicie wyeliminowane.

Kriolizę do modelowania sylwetki wykorzystują również takie urządzenia jak LipoCryo, produkowane przez hiszpańską firmę CLINIPRO oraz Cryolipo firmy Cryotech z Finlandii. Ostatni z wymienionych aparatów wyposażony jest dodatkowo w lasery LED, które zapewniają skórze dodatkową ochronę podczas ochładzania.

Bez względu na to, za pomocą jakiego sprzętu wykonywana jest procedura, jej przebieg za każdym razem jest podobny. Do obszaru, z którego chcemy pozbyć się nadmiaru tłuszczu, przyłożony zostaje specjalny próżniowy aplikator, który zasysa fałd skórny wraz z warstwą tkanki tłuszczowej, w taki sposób, by ten bardzo dokładnie przylegał do znajdujących się we wnętrzu wspomnianego aplikatora płytek chłodzących. Próżnia dodatkowo uciska poddawaną zabiegowi okolicę, redukując w niej przepływ krwi, co przyczynia się do zwiększenia precyzji chłodzenia. Wskutek tego procesu komórki tłuszczowe obumierają. Zabieg jest bezbolesny i nie pozostawia trwałych śladów na skórze, a pacjent bezpośrednio po nim może wrócić do normalnej aktywności.

Warto zaznaczyć, że rezultaty kriolipolizy nie są widoczne natychmiast po zabiegu (obojętnie jakim urządzeniem został on wykonany). Dzieje się tak dlatego, że wydalanie obumarłych komórek tłuszczowych następuje stopniowo i wymaga trochę czasu. Tkanka tłuszczowa zaczyna ulegać zauważalnej redukcji po 2 tygodniach, ale na pełne efekty zabiegu trzeba poczekać nawet do 6 tygodni.