Seks powinien być sferą życia, która daje przyjemność i satysfakcję, a także pozwala odczuć emocjonalną bliskość z partnerem lub partnerką. Życie intymne nie wszystkim jednak kojarzy się wyłącznie z pozytywnymi doświadczeniami – dla niektórych mężczyzn jest raczej przyczyną bólu i dyskomfortu. Powodem takiego stanu rzeczy niekoniecznie muszą być poważne choroby czy problemy psychiczne – często okazuje się nim po prostu zbyt krótkie wędzidełko prącia.

Wędzidełko prącia to cienkie pasmo skóry, które łączy dolną powierzchnię żołędzi z napletkiem, czyli fałdem skóry osłaniającym żołądź. Jeśli jest prawidłowo zbudowane, to nie powoduje trudności w zsuwaniu napletka z żołędzi zarówno wtedy, gdy penis jest w stanie wzwodu, jak i w stanie spoczynku. Jak w wypowiedzi dla portalu natemat.pl wskazywał lek. Tomasz Drabarek, urolog, ból i problemy ze ściągnięciem napletka mogą świadczyć bądź o stulejce, bądź o tzw. krótkim wędzidełku.

Przyczyną zbyt krótkiego wędzidełka może być wrodzona wada rozwojowa lub przebyte urazy i stany zapalne prącia. U osób cierpiących na tę przypadłość dolegliwości bólowe wzmagają się zwykle w czasie stosunku. Miarowe pociąganie żołędzi podczas seksu może spowodować nawet całkowite lub częściowe przerwanie ciągłości wędzidełka, które, jeśli zostanie pozostawione do samoistnego wygojenia, najpewniej przyczyni się do powstania zbliznowacenia i jeszcze większego skrócenia kłopotliwego fałdu skórnego. Nic dziwnego zatem, że w obawie przed nieprzyjemnościami panowie z za krótkim wędzidełkiem prącia unikają sytuacji intymnych, co negatywnie wpływa na jakość ich życia. Warto jednak wiedzieć, że dzięki zabiegom, jakie proponuje im współczesna medycyna, nie muszą dłużej skazywać się na samotne cierpienie.

Na czym polega podcięcie wędzidełka prącia i czy różni się od jego plastyki?

Zabieg, który rozwiązuje opisywane powyżej męskie problemy, polega na nacięciu zbyt krótkich włókien wędzidełka i ponownym ich zszyciu w taki sposób, by zapewnić im wydłużenie i wzrost elastyczności. Procedura występuje pod różnymi nazwami, co może stać się przyczyną dezorientacji dla panów, którzy chcieliby z niej skorzystać. Najczęściej mówi się o podcięciu wędzidełka prącia, penisa lub napletka – za każdym razem chodzi o ten sam fałd skórny – tym samym odnosząc się w nazwie do mechanizmu przeprowadzania tej procedury medycznej. Niektóre kliniki proponują wydłużenie wędzidełka – w tym przypadku również chodzi o ten sam zabieg, nazwa podkreśla jednak jego skutki. Najbardziej ogólnym pojęciem jest z kolei plastyka wędzidełka albo inaczej frenuloplastyka.

Choć sam zabieg nie należy do skomplikowanych, pacjenci, którzy się mu poddali, muszą przestrzegać zaleceń lekarskich dotyczących rekonwalescencji. Jeśli przez odpowiedni czas zachowają wstrzemięźliwość seksualną, będą pielęgnować operowaną okolicę i delikatnie odprowadzać napletek – tak, jak zarekomendował specjalista – z pewnością procedura przyniesie u nich satysfakcjonujące efekty.

Zabiegu plastyki wędzidełka prącia nie należy mylić z plastyką napletka. Ta ostatnia procedura bywa stosowana w leczeniu stulejki, czyli zwężenia napletka, które uniemożliwia swobodne odsłanianie żołędzi oraz zewnętrznego ujścia cewki moczowej. Polega na chirurgicznym poszerzeniu ujścia otworu napletka poprzez wykonanie podłużnych cięć, a następnie odpowiednie ich zszycie w taki sposób, by umożliwić swobodne zsuwanie tego fałdu skóry.

Zbyt krótkie wędzidełko napletka to nie to samo co stulejka, choć ta pierwsza dolegliwość może towarzyszyć drugiej. U pacjentów ze stulejką z oczywistych względów nie da się zwykle przed zabiegiem ocenić długości wędzidełka, jest ono bowiem, podobnie jak cała żołądź, zakryte. Podczas wykonywania plastyki napletka może zatem okazać się, że dla pełnego komfortu pacjenta konieczne jest wykonanie także drugiej procedury, czyli plastyki wędzidełka prącia.